On ma kryzys wieku średniego
Od kobiet zawsze wymagało się więcej. Chociaż może trudno nazwać to „wymaganiem”, ponieważ przyjęło się od dawna, że kobieta nawet pracująca, musi umieć odpowiednio zadbać także o dom, męża i dzieci. Obowiązki zawodowe nigdy nie stanowiły dobrego wytłumaczenia dla „zaniedbać” obowiązków domowych. Z czasem kobiety stały się robotami wielozadaniowymi, jednak bez praw do skarg i zażaleń. Ktoś mógłby powiedzieć, że same są sobie winne, bo chciały równouprawnienia. Trudno jednak nazwać taki stan sprawiedliwym podziałem obowiązków w rodzinie. Tym bardziej boli, gdy pewnego dnia szanowny małżonek zaczyna zachowywać się jak nastolatek pomimo dojrzałego wieku. W najlepszym wypadku zaczyna kupować nowości techniczne i wymienia rodzinne kombi na sportowy samochód, bo dzieci są już dorosłe, a hipermarket wybudowali na osiedlu obok. Znacznie gorzej, gdy w ramach projektu „znowu młody” ów pan zaczyna uganiać się za spódniczkami. To trudny (chociaż zwykle mijający) etap dla obojga małżonków, który niestety nie wszyscy zakończą happy endem.